Wiki Prometeuszowie
Advertisement
Moon Flag

Oficjalna flaga Księżycowej Stolicy

''''Księżycowa Stolica - jedna z kolonii zbudowanych na ziemskim Księżycu, w obszarze Drogi Mlecznej. Choć od dawna stara się o status miasta-państwa, ciągle zostaje zależna od Nowej Stolicy.

Historia[]

Dawna księżycowa baza, która po wojnie przekształciła się w samodzielne miasto-państwo na własnych prawach. 

Miejsce, w którym stoi dziś Księżycowa Stolica ma długą historię. Pierwotnie stała w nim pierwsza stała księżycowa baza zbudowana przez Chińską Republikę Ludową jeszcze w XXI wieku. Oficjalnie otrzymała ona eufemistyczną nazwę 希望 – Q w ng, czyli „Nadzieja” i była kilkoma prefabrykowanymi kopułami z laboratoriami astronomii i meteorologii. Poza przeznaczeniem typowo naukowym stanowiła ona także tajny punkt nasłuchowy Chińskiej Armii Ludowo Wyzwoleńczej, który służył przechwytywaniu zakodowanych transmisji wojsk amerykańskich i ich sojuszników. 

Baza dostarczyła wielu cennych informacji, jednak w końcu została zdemaskowana i zinfiltrowana przez CIA. Wiedząc, że to miejsce jest już spalone w wojnie wywiadów, władze chińskie chcąc uniknąć skandalu dyplomatycznego zdemontowały powoli urządzenia nasłuchowe i oficjalnie przekazały obiekt lotnictwu ChALW. 

Moon City

Z konieczności ciągłego pozyskiwania źródła energii świetlnej, miasto opisywane jest często jako Nocne Miasto Księżyca.

Lotnictwo przebudowało bazę i zamieniło Qīwàng w stację paliw dla samolotów orbitalnych, o nazwie Yue-06. Stacja paliw przez następne lata przechodziła wiele metamorfoz i przebudów. Zmiany techniczne i geopolityczne uczyniły z niej lotnisko dla kilku eskadr myśliwców patrolowych. Lotnisko rozrastało się jednak po latach rezolucja ONZ o rozbrojeniu księżyca zmusiła ChRL do usunięcia zeń wszystkich ofensywnych sił zbrojny. Myśliwce opuściły Yue-06 a baza bardzo długo stała pusta. 

W końcu Cathay Pacific Space, linie lotnicze z Hongkongu kupiły bazę chcąc zmienić ją w terminal pasażerskich lotów kosmicznych w głęboką przestrzeń. Terminal pochłonął cały obszar dawnego Yue-06. Dodano do niego także nowoczesny kompleks hotelowo-handlowy oraz terminal bagażowo-towarowy. Całość otrzymała nazwę Cathay Marco-Polo Hub. 

381 3-960x561

Mieszkaniec Księżycowej Stolicy. Widok po zmroku, z balkonu budynku mieszkalnego.

Około roku 2090, port kosmiczny zaczął powoli podupadać. Związane było to z rozwojem technologii lotniczych. Wahadłowce i statki kosmiczne lecące na inne planety układu słonecznego mogły spokojnie startować z portów na Ziemi, toteż przesiadki na księżycu stały się niepotrzebne i mało praktyczne. Cathay Pacific Space wycofało się, więc, a terminal przeszedł na własność rządu ChRL, po czym został przekazany państwowej spółce South China Aerospace. Ruch był jednak znikomy, brakowało jakiegokolwiek pomysłu na wykorzystanie obiektu. 

Kolejne, daleko idące zmiany zaszły, gdy około roku 2100 państwa chińskie skupione w Unii Ziemskiej rozpoczęły negocjacje mające prowadzić do pierwszego od stuleci, całkowitego zjednoczenia etnicznego i kulturalnego obszaru Chin. Droga do politycznej jedności była jednak długa i trudna z uwagi na ogromne różnice dzielące poszczególne państwa. Zdecydowano się ułatwić proces uruchamiając najpierw szereg przedsięwzięć kulturalnych i ekonomicznych, które miały przygotować grunt pod bardziej daleko idące przemiany. Jedną z decyzji była budowa na księżycu nowego wspólnego osiedla. Miało być wolne od podatków, przyjazne dla biznesu by stać inkubatorem małej i średniej przedsiębiorczości. Szczególnie w dziedzinie zaawansowanych technologii wymagających warunków zmniejszonej grawitacji [nanotechnologia, medycyna i farmacja]. Podupadające Marco-Polo Hub nadawało się do tego idealnie. Miało dobre położenie oraz już gotowy port kosmiczny. 

Gdy ukończono budowę modelowych osiedli mieszkalnych, eleganckiego centrum biznesowego oraz instalacji badawczo-przemysłowych z wielką pompą otworzono nowe kosmiczne miasto. 

Nadano mu nazwę 亮銀港 -Liàngyíngăng (dos. Jaśniejący Srebrny Port). Najczęściej nazwa ta skraca była do Liàngăng. Jako strefa wolnego handlu miasto sprawdzało się bardzo dobrze. Chodź tak naprawdę jego możliwości były ograniczone decyzjami politycznymi. Największymi osiągnięciami były jednak patenty, które produkowały lokalne centra badawcze. Największe sukcesy notowały w dziedzinie zaawansowanej chemii oraz biotyce. 

Gdy wybuchła III wojna światowa do miasta wkroczyły oddziały desantowe ChAWL oraz taktyczne skrzydło uderzeniowe lotnictwa kosmicznego Republiki Chin. Doszło do krótkiej wymiany ognia, po czym obie formacje otrzymały rozkazy wstrzymania ognia. Niedługo później obie formacje wycofano z powrotem na Ziemię by wzmocnić wciąż walczące resztki armii, które ocalały z nuklearnego armagedonu. 

46447fcfbec60b03med-1-

Wielopoziomowść to także domena wielu części Dàtóng i Shìlín.

Tymczasem do miasta zaczęli napływać uchodźcy z Ziemi, którzy zdążyli na czas wsiąść do statków kosmicznych. Byli to bardzo różni ludzie. Wśród nich wielu Chińczyków, którzy wcześniej mieli okazję mieszkać lub pracować w Liàngăng. Przybycie dużej ich liczby sprawiło, że chińska diaspora zwróciła swe oczy ku księżycowi jako miejscu, w którym można będzie przeczekać najgorsze czasy. Zniszczenia wojenne na Ziemi były zbyt duże by istniała nadzieja na jakikolwiek powrót do stanu z przed wybuchu konfliktu, więc jedyną alternatywą było urządzić się na miejscu. Z początku było to bardzo trudne. 

Dopieszczone centrum biznesu przytłoczone napływem przyjezdnych szybko zmieniło się w wielki slums i koczowisko. Nowi jego mieszkańcy wywodzili się z różnych części Chin, Azji Południowo-Wschodniej a nawet Ameryki Północnej. Mówili różnymi językami i nie ufali sobie. Trudy dnia codzienne oraz konieczność współpracy celem przetrwania wymusiły jednak kooperację. Mimo fatalnego stanu mieszkaniowego, miasto posiadało bogatą i żywą bazę przemysłową. Szybko rozpoczęto, więc eksploatacje dostępnych na księżycu surowców, które zmieniano na materiały budowlane, z których rosły nowe kopuły, osiedla i ulice. To, czego nie udało się wyprodukować na miejscu starano się kupić od Twardowski City, z Marsa lub pośród ocalałych na Ziemi miast państw. Rzeczy, które z powodu ceny lub trudnej dostępności nie mogły zostać kupione, zastąpione kreatywnymi technologiami takimi jak poliferrobeton, czyli dający się łatwo formować plastik wzbogacony strukturami węglowo-metalicznymi. 

Poza ekonomią żywo rozwijała się scena polityczna nowego miasta. Z początku wszystkim zarządzały w trybie kryzysowym dawne władze Liàngăngu jednak niedługo zastąpione je zrębami nowego państwa rodzącego się w 

kolejnych publicznych dysputach i referendach. Większość zdecydowała się nazwać to nowe państwo Księżycową Stolicą. 

Wolność, egalitaryzm i liberalizm stały się wyznacznikami nowej władzy. Oczywiście nie brak było malkontentów i politycznych sabotażystów jednak prosty system głosowania większością pozwolił pragmatycznie wykluczyć zagrożenie z ich strony. Miasto rozwijało się jednak było to okupione bardzo ciężką pracą, niejednokrotnie ponad siły i na granicy niewolniczego wyzysku. Jednak po latach zaciskania pasa w końcu można było odetchnąć z ulgą gdyż Księżycowa Stolica stała się stabilna i notowała coroczny, dynamiczny wzrost. Co prawda po drodze miasto zaliczyło kilka kryzysów ekonomicznych i społecznych jednak ostatecznie zawsze wychodziło obronną ręką. 

Dziś jest wspaniałym i dynamicznym miastem, które śmiało może się nazywać najwspanialszą metropolią Księżyca, obok Twardowski City . Jak każde ma też jednak swoje cienie i mroczne tajemnice.

Miasto[]

Księżycowa Stolica to jedno z najgęściej zaludnionych miast w układzie słonecznym. Na jeden kilometr kwadratowy przypada ponad 7000 ludzi, co nieprzyzwyczajonym może sprawiać wrażenie że człowiek dosłownie żyje tu na człowieku. Miasto słynne jest z swego liberalizmu, gorącej sfery politycznej oraz swobody handlu. W całym układzie słonecznym znane jest jako gigantyczny port przeładunkowy, centrum wysoce zaawansowanej medycyny i biotyki, kasyno, burdel, oraz gigantyczna fabryka podróbek i taniej elektroniki. 

5ac8dcd232a5a681med-1-

Wieżowce w centrum połączone są ze sobą gęstą siecią kładek, przejść i wiszących platform. Ułatwiają parkowanie grawitolotów oraz komunikację pieszą. Owa sieć jest na tyle rozbudowana że stała się osobnym układem ulic ponad naziemnymi ulicami. Są idealnie posprzątane, bezpieczne, eleganckie. Roztacza się z nich zapierający dech w piersiach widok. Są zamknięte dla wszystkich którzy nie pasowaliby do tego eleganckiego i wyrafinowanego świata.

Jest to przede wszystkim Chińskie miasto. Pomimo obecności dużej ilości przedstawicieli zachodniej cywilizacji a nawet prominentnej mniejszości krajów islamu, to kultura Chin nadaje ton całej Księżycowej Stolicy. Językowo najpopularniejszym językiem jest jednak angielski. Zna go prawie każdy, chodź niejednokrotnie w zniekształconej formie i z brakami leksykalnymi nadrabianymi chińskim słownictwem. 

Miasto wyrosło bardzo szybko z pokazowego kompleksu badawczo-handlowego, który z kolei wyrósł ze starej bazy wojskowej. Dlatego też jego charakter odzwierciedlają dwa żywioły przeciwstawne sobie jak ogień i woda. Tani, prefabrykowany, pozbawiony ozdób i staranności o estetykę pragmatyzm pełen dokonanych naprędce „chwilowych” przeróbek [które ostatecznie ostały się na całe dziesięciolecia]. Dodatkowo wzbogacony przez samowolki budowlane wzniesione rękami biednych mieszkańców miasta z blachy falistej i odpadów budowlanych do których na dziko doprowadzono kradziony prąd i wodę. Plątaniny rur, kabli, klimatyzatorów i filtrów powietrza, szarość poliferrobetonu łamanego dziką plątaniną neonów i hologramów. Przeciwwagą jest żywioł porządku i staranności. Objawia się on całymi eleganckimi dzielnicami nowoczesnych budowli ze szkła i ceramidów, wzbogaconych o chińskie motywy architektoniczne, zadbaną zielenią oraz ozdobami w rodzaju wspomaganych emiterami holograficznymi fontann. Piękne parki, z replikami świątyń i klasztorów otaczają strzelające w niebo wieżowce korporacji oraz apartamenty bogatych mieszkańców miasta. 

46ab993a60cf8f4fmed-1-

Port kosmiczny im.dr.Sun Yat Sena. Relatywnie nieduży i przygotowany by przyjmować głównie małe prywatne statki i średniej wielkości liniowce kosmiczne. Piękny i przyjazny gościom, lecz drogi.

Księżycowa Stolica nie jest zbyt rozległa jak na ilość swych mieszkańców. Jest za to bardzo rozbudowana w górę a życie miasta toczy się na wielopoziomowych ulicach zawieszonych pośród bardzo wysokich budynków. Jeśli jakiś budynek w mieście ma nie więcej niż 20 pięter uchodzi za relatywnie niewysoki. Nad całym miastem rozciągnięta skomplikowana kopuła z transparentnego aluminium składająca się z prefabrykowanych elementów o kształcie heksagonu mającego powierzchnie 200 m² każdy. Przeciętnie kopuła zawieszona jest na wysokości 50 piętra jednak w niektórych dzielnicach jest to wyżej lub niżej. Cała konstrukcja wsparta jest na tysiącach regulowanych kolumn i jest elastyczna więc w razie potrzeby można ją łatwo rozbudowywać. Powyżej kopuły mniej więcej do wysokości 150 piętra rozciąga się „osłona nawigacyjna”. Słabe pole siłowe które ma chronić miasto przed uderzeniami meteorów, pyłów, drobin czy śmieci pochodzących z kosmosu. 

E3563055100a8872med-1-

Jedna z handlowych alei w Dàtóng, godziny wieczornego szczytu.

  

Miasto dzieli się na 12 dzielnic. Běitóu ( 北投區 ), Shìlín ( 士林區 ), Dàtóng ( 大同區 ), Zhōngshān ( 中山區 ), Songshan ( 松山區 ), Nèihú ( 內湖區 ), Wànhuá ( 萬華區 ), Zhōngzhèn ( 中正區 ), Dàān ( 大安區 ), Xìnyì ( 信義區 ), Nángǎng ( 南港區 ) oraz Wénshān ( 文山區 ).

Centrum oraz najbardziej reprezentacyjne dzielnice stanowią okręgi Zhōngshān, Zhōngzhèn oraz Nèihú. Są bardzo gęsto zabudowane przez drapacze chmur z których wiele wychodzi w otwartą przestrzeń. Powyżej kopuły mają najczęściej dla bezpieczeństwa własny silny generator osłony lub powłokę z bardzo cienkich lecz niezwykle wytrzymałych transparentnych nanorurek.

Owe wieżowce są w zasadzie miastem w mieście. Znajduje się w nich wszystko. Biura korporacji i firm, sklepy, hotele, mieszkania a nawet parki, centra rozrywki i szkoły. Wszystko piękne, eleganckie, zadbane i sterylnie czyste. Wzbogacone chińskimi ozdobami i w swym wystroju inspirowane wysmakowanym zenistycznym minimalizmem faworyzującym drogie naturalne materiały. Większość z nich dodatkowo połączona jest ze sobą rozbudowaną siecią kładek, przejść a nawet całych ulic zawieszonych nad ziemią, także ich mieszkańcy jeśli nie chcą nigdy nie muszą opuszczać swojego eleganckiego i luksusowego świata. Dodatkowo, swoistą alienację od reszty pogłębia fakt że dzielnica Zhōngzhèn posiada własny port kosmiczny. Jest to oryginalny kosmodrom który istniał jeszcze w czasach gdy miasto było tylko małą kolonią. Obecnie rozbudowany port imienia Sun Yat Sena to robiący wrażenie, elegancki portal do podróży kosmicznych oraz rozległe centrum konferencyjne. Z uwagi na wysokie opłaty korzystają z niego jednak tylko co bogatsi podróżni. Reszta musi się zadowolić towarowo-podróżnym molochem w Wànhuá. 

1aa2aaf054d06e9cmed-1-

Hologram na ulicy reklamuje "salon masażu relaksacyjnego" przed jego niepozornym wejście w Songshan.

Centrum Księżycowej Stolicy mieści w sobie dwie ciekawostki Zhōngshān, posiada osobny administracyjny dystrykt w którym znajdują się budynki sądów oraz urzędy. W większości wzorowane są na europejskich kolonialnych budynkach wzniesionych w dawnych, ziemskich Chinach pod koniec XIX wieku oraz na tradycyjnej chińskiej architekturze. Są wśród nich klasycystyczne pałace z kolumnami, drewniano kamienne pagody i pałace. Nawet kapitol dziwnym trafem bardzo przypominający ten istniejący niegdyś w ziemskim mieście Waszyngton. Wszystko otoczone rozległym parkiem, szeregiem małych świątyń i w cieniu wspaniałych drapaczy chmur. Dzielnica Nèihú, uboższa w biura i siedziby korporacji słynie z kolei z mniej pretensjonalnej, nieco niższej zabudowy. Jest raczej wielką siecią apartamentów, eleganckich klubów oraz restauracji. Jej centrum jest dość spore jak księżycowe możliwości sztuczne jezioro zwane po prostu „Wewnętrzny” po zbudowaniu którego dzielnica wzięła swą nową nazwę [wcześniej nazywała się Zhōnān]. Po samym jeziorze pływają sampany, długie płaskodenne łodzie na których mieszczą się drogie bary i restauracje. Ceny wahają się od pory dnia. Najwyższe są wieczorem gdy nad jeziorem rozpoczyna się odbywający się co wieczór widowiskowy pokaz ogni sztucznych, hologramów oraz laserów. Jezioro otaczają tradycyjne chińskie budynki. Ma to dodawać całości jeszcze większego uroku. 

D188dabf84c285c2med-1-

Neony barów, klubów i butików cybernetycznych gdzie na poczekaniu można sobie zainstalować najnowszą biotykę.

Nieco mniej reprezentacyjne centrum miasta stanowią dzielnice Dàtóng, Songshan i Shìlín. Mają one najwyższy poziom gęstości zaludnienia w całym mieście który waha się na poziomie 12000 ludzi na metr kwadratowy. Powstały najwcześniej po pierwotnej bazie księżycowej i ty na początku zamieszkiwali wszyscy imigranci którzy przybyli do nowo rodzącego się miasta, co tłumaczy charakter tutejszych ulic.

Każda dzielnica ma kilka długich i szerokich alei dookoła których wyrastają drogie sklepy, centra rozrywki i kluby. Reszta jest dość wąska i ciasna. Przy nich mieszczą się wszystkie pozostałe sklepy, zwykłe kluby a także cała masa mieszkań, zakładów usługowych, biur małych firm i tym podobnych. To one stanowią esencję tych trzech dzielnic. O ile drapacze chmur są domeną bogaczy i wielkiego biznesu, tak tutaj kwitnie drobny handel i mała przedsiębiorczość. Pełno jest straganów, sklepów i klinik gdzie na poczekaniu dokonuje się przekształceń biotycznych. Obok nich zakłady gdzie wytwarza się urządzenia specjalnego przeznaczenia, sklepów z klonowanymi zwierzętami oraz miriady barów, gar kuchni i klubów.

W Songshan znajdują się jedyny obszar w którym legalne przybytki zwane eufemistycznie domami gdzie „sprzedaje się wiosnę” lub „handluje śmiechem”. Są to zalegalizowane burdele z miejskim certyfikatem jakości. Poznać je można po wywieszonych przed wejściem charakterystycznymi masztami z czerwonymi lampionami. Oprócz nich w mieście jest jeszcze wiele innych przybytków uciech lecz są one nielegalne.

02699fb7cefde9demed-1-

Jedna z mniej uczęszczanych ulic. Nikt nie dba tu o estetykę, liczy się tylko by było najtaniej i dało się żyć.

W Dàtóng, Songshan i Shìlín większość budynków jest nowa i powstała na miejscu starych wyburzonych już budowli. W wielu miejscach, w wąskich bocznych uliczkach pomiędzy nowe zabudowania powciskane są jednak stare i rozsypujące się budyneczki z okresu zaraz po wojnie.

W większości gnieżdżą się w nich w bardzo kiepskich warunkach biedni nielegalni imigranci z zewnątrz którzy nie mają żadnych dokumentów i praw w mieście. W większości zatrudnieni są w znajdujących się nieopodal firmach i lokalach usługowych. W cieniu tych smętnych budowli, w mrocznych alejkach kwitnie czarny rynek, nielegalne domy hazardu i najtańsza prostytucja. Nad całością czuwa triada która dba o specyficzny ład opierający się o sieć łapówek oraz niepisany kodeks ulicy, który sprawia że policja raczej z rzadka tu zagląda. A jeśli już to najczęściej po to by aresztować tych którzy łamią ów ład. 

06342323c09a9d77med-1-

Mroczne uliczki w których zawsze panuje półmrok z uwagi na cień wielkich budowli, kryją najmroczniejsze tajemnice miasta. Narkotyki, niewolniczą pracę, wyuzdaną prostytucję i nieokiełznany hazard.

Miejska legenda głosi że w podziemiach Dàtóng znajdują ukryte bary oferujące narkotyczne przyjemności, burdele dla wyuzdanych fetyszystów oraz mroczne kasyna w których przeprowadzane są turnieje sztuk walki na śmierć i życie. Nie wykluczone że do pewnego stopnia te kolorowe opowieści są prawdziwe...

Běitóu, Dàān, Xìnyì i Nángǎng to dzielnice powstałe nieco później. Gdy pierwotna kolonia, przekształciła się w dość sprawnie funkcjonujące miasto. Dominuje w nich raczej prosta, pragmatyczna zabudowa. Nic szpetnego, ale zarazem nic zachwycającego. Najczęściej wielkie bloki z prefabrykowanych pięter które stanowią sypialnie dla całego miasta. Władze miasta starały się ożywić dzielnice budując kilka parków, tradycyjnych świątyń czy reprezentacyjnych apartamentowców jednak ze średnim skutkiem. 

Wyjątkiem jest Xìnyì gdzie mieszczą się dwa uniwersytety, kampus studencki oraz kompleks laboratoriów tworząc swego rodzaju miasteczko technologiczne. Tuż obok nich wyrosła sieć specjalistycznych szpitali i klinik które przyjmują pacjentów z poza miasta, których przyciąga wysoki poziom medycy, wygodne hotelo-szpitale a także kliniki biotyki i operacji plastycznych które słyną ze swojego zaawansowania w całym układzie słonecznym. Dookoła miasteczka technologicznego istnieje czarny rynek. Jeśli zna się odpowiednich ludzi i chce zapłacić można załatwić na boku wiele rzeczy oraz kupić nielegalne przekształcenia biotyczne lub jeszcze nie testowane, bardzo silne leki. 

F7315ba528af52f9med-1-

Zwyczajna ulica, której z wielkich sypialni miejskich.

Na uwagę zasługuje także znajdująca się w Běitóu ulica Tseung Kwan. Jest to największe w całej Księżycowej Stolicy dzikie osiedle. Jego czasy sięgają jeszcze początków istnienia miasta i kiedyś zajmowało ponad połowę dzielnicy jednak było systematycznie burzone by zostać zastąpionym przez nowe, zdecydowanie lepsze budynki. Część ludzi nigdy nie dała się jednak wysiedlić lub też starzy imigranci cały czas zastępowani byli nowymi. Przez to w cieniu wielkich i dość dobrze utrzymanych wysokich budynków mieszkalnych kwitnie wysepka złożona z rozpadających się niskich budynków, zlepków blachy falistej, śmieci, odpadów budowlanych i kontenerów frachtowych przerobionych na mieszkania. Tutejszym mieszkańcom znane jest jako Hollywood. Szerzej jako Haknam, czyli miasto ciemności. Wszystko w Tseung Kwan jest nielegalne i nie zarejestrowane przez co wszystko jest tu możliwe. O te tereny toczy się nieustanna wojna pomiędzy triadą, policją i tongami. Triady chcą opodatkować tutejszy handel i usługi, policja wysiedlić tutejszych mieszkańców a tongi czyli gangi tutejszych mieszkańców stają się obronić by nie dać się usunąć, zdominować i móc dalej żyć tak jak żyją. Ponoć handluje się tu ludźmi, można kupić najlepiej podrobione dokumenty oraz uczyć się sztuk walki od mistrzów znających najniebezpieczniejsze ciosy [które w ćwiczone są na nieproszonych gościach]. 

Bc53fe21cac9837bmed-1-

Przemysł ciężki i chemiczny dominuje w Wànhua.

Wysunięta najbardziej na południe dzielnica Wànhuá to niejako przedłużenie je otaczających. Sypialnia która przechodzi w ruchliwą dzielnicę magazynów, biur firm handlowych dookoła których pełno tanich hoteli oraz dzikich bazarów. Zwieńczeniem jest port kosmiczny zwany po prostu „Głównym Portem Kosmicznym”. Jest on bardzo rozległy i składa się z prawdziwego labiryntu doków, hal odlotów i przylotów, poczekalni, hoteli kapsułkowych, centrów bezcłowego handlu, magazynów frachtowych, punktów przeładunku, hangarów i hal serwisowych. Port był rozbudowany przez lata przez co nie trzyma jednego stylu i reprezentuje różne jakości. Jest naprawdę bardzo pogmatwany i łatwo się w nim zgubić mimo znajdujących się wszędzie map, oraz robotów protokolarnych które gotowe są każdemu wskazać drogę lub wyjaśnić gdzie jest. Oprócz legalnego handlu kwitnie tu także przemyt którego sieć powiązań sięga nawet samych władz miasta. Sam proceder ma charakter bardziej eksportowy. Podobno najbardziej chodliwym towarem są podrabiane lekarstwa oraz syntetyczne narkotyki produkowane na boku przez fabryki farmaceutyczne należące do triady.

Mieszkańcy i społeczeństwo[]

Chodź większość mieszkańców to Chińczycy, Księżycową Stolice zamieszkuje także bardzo liczna grupa ludzi zachodu którzy mimo swej rasy przyjęli część chińskich tradycji oraz języka. 

58c75f726cfc5ad1med-1-

Mieszkańcy Księżycowej Stolicy. Ciężko spotkać kogoś bez przekształceń biotycznych

Mieszkańcy Księżycowej Stolicy szczycą sami szczycą się byciem jedną z ostatnich demokracji jakie przetrwały wielką wojnę. Chodź jest ona trochę kulawa i podlega miejscowym aberracją, istotnie czyni wszystkich mieszkańców miasta wolnymi. Umiłowanie wolności znajduje oddźwięk także w ogromnym braku regulacji jaki panuje w mieście. Oczywiście co lepsze, bardziej reprezentacyjne dzielnice wprowadzają własne regulacje dotyczące zabudowy, zachowania oraz prowadzenia interesów. Poza nimi kwitnie jednak dziki rynek gdzie każdy może żyć tak jak mu się podoba i robić co chce o ile nie za bardzo przeszkadza innym.

208de0364575a4f5med-1-

Biotykę sprzedaje się niczym warzywa, nawet na straganach. Kupowanie komponentów na targach pozwala zaoszczędzić ale miejskie szpitale pełne są ofiar wadliwego hardwearu a sądy pozwów o odszkodowanie za błędy w szutce medycznej. Okazje są super, ale warto uważać co i od kogo się kupuje.

Biotyka i cybernetyka jest bardzo łatwo dostępna w mieście. Tania a do tego zaawansowana. Tysiące klinik, butików biotycznych oraz specjalistycznych firm ostro konkuruje o klienta cały czas wymyślając nowe, lepsze wszczepy. Mieszkańcy skwapliwie instalują je sobie by żyć bardziej komfortowo, być oryginalnym oraz sprawniejszym czy silniejszym. Jest to o tyle ważniejsze że wolna ekonomia wymusza na mieszkańcach bardzo ciężką pracę oraz niezwykle ostrą konkurencję. "Czyści", bez wszczepów odpadają w przedbiegach. Z drugiej strony niektórzy mieszkańca przesadzają w umiłowaniu biotyki na tyle że ich wygląd nabiera nieludzkich cech w rodzaju przesadnej muskulatury, bardzo długich kończyn ze stawami wyginającymi się w każdym kierunku, czujniki wyrastające wprost z czaszki czy wręcz elastyczny pancerz płytowy pokrywający całe ciało.

Advertisement